sobota, 21 grudnia 2013

Rozdział 7

M-Megii wstawaj zobacz która jest,godzina !
Me- Mamo,zaraz dopiero 8 daj mi pospać.
M- Dziewczyno ! Jaka ósma. JEST DWUNASTA,
Te słowa zaczeły mi krążyć po głowie JEST DWUNASTA...DWUNASTA..
Me-Co ??!!!
M- Tak dwunasta mówiłam ci wczoraj, że masz się położyc wcześneij to ty nie, wolałaś siedziec do 2:00 w nocy przed laptopem.
Me- o mój bożee.. teraz to sie załatwiłam.
T- Hej kochanie, ty jeszcze śpisz ?
Zobaczyłam,że tata lekko wychyla głowę przez futrynę do mojego pokoju.
Me- No cześć tato. Zobacz która jest godzina. Teraz to ja nic nie zdąze zrobić.
T- Kochanie nie martw się zdązysz masz jeszcze dobre 7 godzin do rozpoczęcia urodzin.
Me- Tak wiem, ale nie wiem gdzie to się odbędzie,jeżli droga do tego miejsca będzie długa ?
M- Jeżeli tak bedzie polecisz helikopterem.
T-Mama dobrze mówi nie martw się na zapas. :)
Me- Ale.. Tato ja chcę tam pojechać z przyjaciółmi.....SAMOCHODEM.
Ostatnie słowo bardzo dobrze podkreśliłam,że nawet na zewnątrz mogli mnie usłyszeć.
T- To zamiast się zmartwiać, to się ubierz i przygotuj.
Me- Już.
M- A jeszcze jedno kochanie..
Boże czego oni jeszcze chcą, dobrze wiedzą ze nie mam czasu to jeszcze mnie zagadują..No i oczywiście życzen mi nie złożyli. Tacy z nich rodzice...
Me- Tak ?
M,T- Wszystkiego najlepszego skrabie. To dla ciebie.
Zobaczyłam jak tata zza futryny wyciąga piękny tort.na którym widniało nasze rodzinne zdjęcie. ♥
Byłam bardzo szczęsliwa i wzruszona gdy zobaczyłam tort , ale również byłam  zła na siebie,że oceniłam tak pochopnie rodziców. Zobaczyłam, że mama wyciąga zza siebie długie fioletowe pudełeczko. Na którym pisało. Na dziewastne urodziny Madeliny.Był to złoty wisorek z napisem Madelina,a na odwrocie pisała data moich dzisiejszych urodzin. 30.06.2013. Dużo miałąm takich naszyjników.ale to był pierwszy taki od moich rodziców.Byłam zadowolona z prezentów, bo wcześneij jeszcze dostałam mój wymarzony samochód.
Me- Boże. :), dziękuje naprawde nawet nie wiecie jak sie cieszczę :) Bradzo was kocham ♥
T- Nie masz za co kochanie i my ciebie tez kochamy. ♥
M- Jermi !
T- Tak ?
M- Proszę Cię przyniesieś nóż, sztuce i tależyki to pokroje tort. 
T- Już sie robi. 
M- Dziękuje. 
M- Megg. Chcę cię o coś zapytać :)
Me- Tak mamo ?
M- Czy ty i Justin.. no wiesz co..
Me- Co ?
Wiedziałam o co chodzi mamie,ale chciałam z nia troche pograć.
M- No ty i on. 
Me- Tak.. Nadal otrzymujemy kontakt.
M- Ale chodzi mi o coś innego. 
Me- No to o co ?
M- Hmm no wiesz czy ty i on... 
Me- Czyyy ?
M- No czy jesteście razem.
Me- haha mamo nie mogłaś tak od razu ?
M-No dobra to tak czy nie.
Me- No wiesz...ymm
M-Wiedziałąm,że tak..Córuś gartuluje.
Me- Ale mamo ja z nim NIE jestem.
M- Przepraszam wygłupiłam sie, ;) 
Me- Nic się nie stało. :)
T- O czym tak rozmawiłyśie moje damy ?
M- O niczym kochanie. 
T- Jeżli tak mówisz.
M- Daj noż to pokroje tort. :)|
Ciekawe czemu mama pomyślała że jestem z Justin ? Boże jak ona widziała wczorajszą sytuację ? Modiłam się, żeby tak nie było.
T- Proszę dla ciebie pierwszy kawałek. :)
Me- Dziękuje. :* Ojej jaki pyszny. *,* 
M-Twój ulubiony smak. 
Me- Mmm. kokos. Tak jak i zapach. 
M- Rzeczywiście. :)
T-Carolina, chodz już niech Megg się ubierze, Bo zostało tylk 7 godzin, a jak myśle dla niej to i tak za mało.
Me- haha Dzięki tato. ! :*
M- Tak,tak chodz.
Me- Dziękuje kochani jeszcze raz. Jesteście najlepsi. 
M- Nie ma za co. :*
Gdy rodzice wyszli z pokoju, chciałam włączyc z telefonu piosenki,gdy zobaczyłam że mam 100 wiadomości z życzeniami urodzinowymi.. Byłam zaskoczona taką sumą wiadomości.Gdy przewijałam pokoleji wiadomości,zobaczyłam że jako pierwszy życzenia napisał mi Justin ♥ Od razu na mojej twarzy pojawił się uśmiech. :))


Od: Justin :* Meggi, życzę Ci wszystkiego czego zapragniesz, życzę Ci, żebyś codziennie chodziła z uśmiechem na twarzy, i żebyś pamiętała mnie do końca swojego życia, jako najlepszego mężczyznę na świecie hah :* A i jeszcze jedno bądz gotowa o 18:30, pojedzimy razem na twoje urodziny. :* Wszystkiego najlepszego Shawty ♥ 
Ja: Dziękuje Justin :* Będę gotowa :)
Czyli jak mam być gotowa na 18:30 to urodziny odbywaja się nie daleko,ale i tak musiałam się już przygotowywać.Więc na początku zabrałam się od ogarnięcia pokoju, a następnie poszłam wiząć kąpiel. Gdy zdjełam piżamę wrzuciłam ją do kosza na brudne rzeczy. I weszłam do wanny z której wydobywał sie kokosowy zapach od dużej ilości. Od dużej ilości wlania kokosowego płynu do wody zrobiło się duzo piany. Lubie długo leżeć w wannie, wtedy sie odpręzam i odiluzuje się od ludzi. To było mi wtedy potrzebne. Zamknełam oczy i rozmyślałam jak to dzis będzie na moich urodzinach.Gdy zorinetowałam sie że siedzę w wannie już dobre półtra godziny, przeniosłam się podpryśnić i umyłam włosy. Gdy wytarłam kazdy kawełek ciała ubrałam bieliznę i wysuszyłam włosy. Następnie popisikałam je czekoladową mgiełką i związałam w lekkiego koczka.Zadzwoniłam do salonu piękności,aby umówić dzis na wizytę, miałąm szczęscie bo była wolna ostatnia wizyta o 16. Gdy wyszłam z Salonu, był już 17:30 więc miałam czas tylko na dojechanie do domu i ubranie się. Gdy dotarłam do domu była już 18:10, szybko weszłam do łazienki umyłam zęby i popryskałam włosy jeszcze raz mgiełką. I poszłam się ubrać.
 
Włosy wyglądały tak :


Makijaż : 

Paznokcie :

Strój:
T- Megg Justin już czeka!
Me-Juz idę tylko się poperfumuje.
T- Madeline chodz juz,mineło już 10 min.
Me- Nie 10 tylko 5 min.
T-No włąsnie wiec schodz.
Me- Juz schodze po schodach.
J- Cze..ść Me-eg, łał ale ty ładnie wyglądasz. 
Me- Dziękuje, ty też ładnie wyglądasz :)

J- Ale nie tak ładnie jak ty :*
M- Chodzcie tu, zrobie wam zdjęcie na pamiątke.
J- Już idziemy, :)
Oczami Justina

Boże jak ona pięknie wyglądała, nie da sie tego opisać.Ten dzień będzie jej. Gdy jej mama zawołała nas na wspolne zdjęcie złapałem ją za rekę.Spodobało jej sie to , bo widziałem że na jej twarzy gości umśmiech.

T- Ładnie razem wyglądacie.
M-  Tez tak uwazam.
Me- Możesz pokazć nam zdjęcie ?
T- Tak proszę.
J- Ja również tak uwazam hah :)
Me- Dobra dobra zobacz, która godzina zaraz spoźnię sie na swoje urodziny. :)
J- Panie przodem ;) Dowidzenia.
M- Justin dopilnuj żeby mojej córce nic sie nie stało , i  niech nie robi głópstw :)
J- Oczywiście.
 Gdy wyszliśmy z domu Megg było bardzo zadowlonyz tego,że jej rodzice uwazają ze do siebie pasujemy. I niie mogłem się powstrzymać,aby nie dać jej buziaka.
M-Ooo a to za co ? :*
J- Za wszystko, za to,że jesteś.
M- Dziękuje.
J- Nie masz za co a teraz wsiadaj..prosze 
M- Dziękuje.
Gdy byliśmu już oboje w samochodzie zostałem zasypany pytaniami. Justin, gdzie bedziemy jechać ? Daleko to ? Ładnie tam jest ? Nad wodą? Są tam już Kat i Elena ? i tak w kłoko.
J- Megg spokojnie, gdy dojedzimy to sie dowiesz. A czy dziewczyny są.. to tak i razem z nimi Chriss i Ryan.
M- Chwila...chwila. Przecież Chriss i Elena mają przerwe w związku.
J- Raczej mieli... do wczoraj.
M- Jak wczoraj rozmawiłam z Elena to mieli jeszcze przerwę.
J- Tak...ale rozmawiłaś z nia po południu, a pogodzili się wieczorem.
M-Aha, nawet nie zadzwoniła, chociaz mogła napisać głupiego esemesa.
J- Może chciałą ci zrobić nie spodzianke.
M- -możee.
J- Dobra księżniczko nie zadręczaj się tym. 
Widziałem jak Megg już nie mogła sie doczekać  się swoich urodzin. Była taka podeksycytowana. Za to ja się bałem, czy wypalą moje niespodzianki,dla Megg. Mam nadzieje, że zadna z dziewczyn się nie wygadała.
Gdy zatrzymałem samochod, Megg dziwnie sie na mnie spojrzała, bo przed sobą widziała Satary,znszczony budynek,
M- Justin,czemu się zatrzymaliśmy ?
J- Jesteśmy na miejscu Meggi. 
M- A-aha. A myślałąm..
Wtedy Megg wyszła z samochodu a ja za nią.
J- Chodz Shawty. :)
Złapałem ją za ręke, na co ona ją ścisneła i umśmiechneła się :)

Oczami Megg.
 

Gdy Justin zatrzymał samochód mślałam, że coś się stało,ale okazało się,ze jestesmy na miejscu. Zdzwiłąm się,poniewaz przed nami stał stary budynek,który ledwno się trzymał.Ughh Gdy wysiadłam z samochodu Justin złapał mnie za rękę na co ja odwazjemniłam to uściskiem. I szliśmy w stronę tego budynku. Gdy już mieliśmy wyjść za drugą stronę budynku, Juss mnie zatrzymał i szepnął mi do ucha : To wszystko dla ciebie Megg. Wszystkiego najlepszego. :*
To co zobaczyłam przeszło moje najśmielsze oczekiwania *,*

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Proszę o uzupełnienia ankiety na temat opowiadania :)                    CZYTASZ=KOMENTUJ 

 
+Alicja Wieczorkiewicz
+Julie Writes
+Natalia Stec
+Patricia Szymańska
+Anna Kąpińska
+Sandra Pyda

  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie komentarz :)