piątek, 13 grudnia 2013

Rozdział 6

                3 Tygodnie później


Obudziłam się o 6:30, spojrzałam w lustro i zobaczyłąm jakiegoś potwora. Włosy były roztrzepane na wszystkie strony. Oczy podkrązone i lekko rozmazany makijaż. Od razu pomyślałam,że lepiej jakbym sie ogarnełam, wieć włączyłam sobie piosenki i poszłam sie odświeżyć.  WŁĄCZ ♥
Gdy na moje ciało poleciały pierwsze ciepłe krople wody, zrobiła mi się gęsia skórka, było to miłe uczucie :).
Nażelowałam każdy kawałek mojego ciała, żelem o zapachu kokosu i czekolady.Następnie umyłam włosy kokosowym szamponem. Gdy spukałam ciało i włosy, dokładnie sie wytarłam. Następnie ubrałam bieliznę i wysuszyłam włosy, Gdy się umalowałam i ułozyłam włosy, poszłam sie ubrać.

`

Moje relacje z Jussem były na poziomie Przyjaciółka-Przyjaciel, bardzo dobrze się rozumiemy, i dużo czasu razem spędzamy, Beliebers polubiły mnie jako przyjaciółkę Justina,ale są takie osoby które tego nietolerują. Jak narazie Selena i Derk nie wtrącają sie w moje życie, mam nadzieję ze tak będzie cały czas :) Dziś jest koncert Justina na który zostałam zaproszona, oczywiście że pojdę,ale musze pojechać do centrum bo jakieś fajne ubrania. Jutro jest dla mnie jest bardzo ważny dzień, otóż  jutro są moje urodziny i dziewczyny oroganizują dla mnie imprezę, wiem tylko na którą mam przyjść, nie wiem kto jest zaproszony i nie wiem gdzie jest ta impreza. :) Ale to i dobrze bo ja lubię niespodzianki :) Do miasta miałam pojechać z Eleną i Kat, ale Katherina nie może wieć jedziemy we dwie. :) Miałam jeszcze 15 min do przyjścia Eleny, więc postanowiłam że wejdę na tt. Zobaczyłam że Justin dodał nowy tweet. ,,Dziś będzie się dużo działo, wielka niespodzianka'' nigdy nie moge się domyślić co on pisze. Chyba zreszto jak wszyscy hah. :D Ciekawe jaka to jest ta niespodzianka, cały czas rozmyślałam,gdy z rozmyśleń wyrwał mnie dzwonek do drzwi, była to Elena. Jestem zaskoczona bo zawsze się spoźniała a teraz 5 minut przed czasem. :)

E-No hej ! Gotowa ? :*|
M-Hej :* Tak już jedziemy tylko pójdę po kluczyki od samochodu i prawojazdy. :)
E-Okej to ja już ide w stronę bramy.
Widziałam że coś jest nie tak z Ell, miała oczy czerwone i opuchnięte jakby płakła, i jej głos był inny.
Gdy weszłyśmy do samochodu odrazu zapytałam się co jej się stało.
M- Ell. co się stało ?
E- Nic, a co miało się stać ?
Widziałam jak już miała łzy w oczach.
M- Kochanie jestem twoją przyjaciółką i ja wiem kiedy jest coś na sumieniu. :* I pamiętaj że mi mozesz wszystko powiedzieć.
E- No bo..
Wtedy Elena wybuchła płaczem..
E-No bo pokłóciłam się z Chrissem.
M- Zobaczysz że wszystko się poukłada.
E- Ale to już nie jest takie proste.
M- A co się stało ?
E- No bo już od dłuższego czasu nie ma dnia żebym z Chrissem się nie kłóciła. Nawet o byle pretekst.Więc powiedziałąm mu żebyśmy zrobili sobie przerwe. Ale ja nie dam rady bez niego żyć. Nawet jednego dnia :(
Ja go kocham, ale nie wiem czy on to samo czuje do mnie,
Przytuliłam ją jak najmocniej mogłam i razem z nią zaczełam płakać.
M- Ell. Tak mi przyrko że się kłócicie. To może i dobrze że robicie sobie przerwe wtedy zobaczycie czy  barkuje wam  was. A co do Chrisa jestem pewna że on cię kocha nawet nad życie, i jestes dla niego najwaznijeszą osobą na świcie na dobre i złe. Rozmumiesz ? Nie mozesz tak myślec.
E- Dziękuje Ci :*
M-Nie masz za co, od tego są przyjaciele. ♥A teraz wycieraj te łzy i jedziemy na zakupy. :*
E- Już się robi :)
Gdy byłyśmy w centrum handlowym spotkałyśmy fanów Justina i fanów moich rodziców więc chwilę z nimi porozmawialiśmy i zrobiłyśmy pare zdjęć. Kupiłam sobie strój w którym dziś pojdę na koncert do Justina i strój na moje urodziny. :)

               Ubranie na koncert:

                                 

              Pierwsze ubranie na urodziny będzie takie:

Drugi zestaw urodzinowy :



 Strój Eleny na moje urodziny :

Byłam zadowolona z zakupu. Mam nadzieję ze wszysttkim się spodoba :) Gdy dojechałyśmy z Ell do mojego domu zauważyłam pod drzwiami duże pudło. Zastanawiłam sie co tam jest i kto to przyniósł.
M- Elena, co to jest ?
E- Chyba jakieś pudło.
M- Ale co tam jest ?
E- No jal nie zajrzymy to nie bedziemy wiedzieć.
M- Racja. Ale ja się boje.
E-Czego ?
Bałam sie tego że tam w środku jest coś od Seleny,lub od Derka. Ale nie mogłam powiedzieć Ell o tym bo ona nie wiem o całej sytuacjii.
M- hah sama nie wiem.
E- Dobra zobacz co tam jest.
M- Dobrze.
To co ujżałam przeszło moje wszelkie oczekiwania. :)
M- Zobacz to piesek :) Boże jaki on jest słodki, *,*


E- O jejku jaki on jest maluśki. Ale od kogo on jest ?
M- Jest tu jakiś list, może tam jest coś napisane.

,,Mam nadzieje, że prerzent się podoba. Na obroży
jest zamieszczone imię pieska. :* ,,  
J.
E- Chyba wiem już kto. :)
M- Kto ?
E- Naprawdę nie domyślasz się ?
M- Nie.
E- Justin :)
M- Niee niee to nie on, napewno. A urodziny mam przecież jutro.
E- Hmm.. A znasz może kogoś kogo imnie zaczyna się na J. ?
M- No zanm ale nie mieszkają tu,
E- No właśnie. Teraz już wiadomo że to Justin.
M- Jaki on jest kochany :)
E- Zobacz jak pies się wabi :)
M-Już już. Wabi się.... Sweetie :*
E- Czyli jest to dzieczynka.
M- Na to wygląda.
E- Justin wie jak zaskoczyć Dziewczynę.
M- Ooo tak. :)
E- Dobra chodz sie przygotowyać do koncertu bo zostało nam tylko 2 godz,.
M- O boże.. dobra weź Sweetie a ja pojdę po ubrania. I masz otwórz dom i idz do mojego pokoju.
E- Okej.
Nie spodziewałam się że to moż być Justin. Jest on taki kochany wie jak mnie uszczęsliwić. Nawet nie myślałam że tak bardzo się z nim zaprzyjaźnie.Jest taki idelany niczego mu nie brakuje.

Oczami Justina.
Gdy się obudziłem, przypomiało mi się że Meggi ma jutro urodziny. Nie miałem jeszcze dla niej prezentu. Gdy włączyłem radio, usłyszłaem że leci moja piosenka One Less Lonely Girl. Pzrypomiałesm sobie do tej piosenki teledysk. Wpadło mi na myśl zebym kupić Megg psa. Więc wybrałem się do schroniska i znalazłem białego labladora, wiedziałem że to jest ten  piesek. Postanowiłem ją nazwać Sweetie. Bo jest tak samo piękna i kochana jak jej przyszła pani. Gdy wracałem z Sweetie zobaczyłem że Megg jedzie gdzies z Ell więc postanowiłem że zrobie jej niespodziaanke i zostawie pod drzwiami pieska. Wracając do domu wpadełm na jeszcze kilka pomysłów na prezent dla Meggi. Mam nadzieję że się tylko zgodzi na to.

Oczami Meggi.
E- Megg jak ty ładnie wyglądasz :*
M- To wszytko dzięki tobie :) Dziękuje :*
  

tak byłam pomalowana i uczesana.
E- Nie ma za co :) A teraz już lepiej wychodz po za 30 min koncert się zaczyna :)
M- No już tylko dam coś jeść dla Sweetie i przygotuje jej coś do spania.
E- No dobrze, to ja już idę.
M- Pa kochana i jeszcze raz dziękuje.
E- Nie ma za co pa :*

Gdy byłam już w arenie ujżałam Justina.

M- Justin!
J- Hej Megg dobrze że już jesteś. :)
M- Czemu dobrze. :) ?
J- Niedługo się dowiesz, i bardzo pięknie wyglądasz, a teraz już musze isć. :)
M- Dziękuje Justin, ale poczekaj chwilęmuszę ci coś powiedzieć..
J- Tak ?
M- Dziękuje :*
J- Za co Megg ?
M- Za Sweetie.
J- Nie ma za co. mam nadzieje że się podoba prezent.
M- Oczywiście, ale nie musiałeś a urodziny mam dopiero jutro. :)
J- Dobrze wiem o tym że są jutro, ale można powiedzieć że Sweetie to dopiero przystawka. :*
M- Ale jaka przystawka Justin ? O co chodzi.
J- Dowiedz się w najbliższym czasie, a teraz muszę isć a ty pojdz odrazu do Scootera :)
M- Dobrze. Dozobaczenia:)

O co chodzi Justinowi ? Jaka przystawka ? Widzę że wykorzystuje to że lubie niespodzianki. Gdy poszłąm do Scoota. Widziałam te wszystkie Beliebers zapłkane, bo widzą swojego idola. Z całych sił krzyczą i śpwieaja jego piosenki, Był to niesamowity widok a zarazem wzruszający. Justin na scenie był rewelacyjny :)
Gdy nadeszął piosenka One Less Loney Girl. Podzszedł do mnie Alfredo i powiedział że dzis jestem One less lonely girl, lecz ja odmówiłam bo widzałam ze rozpłakana dziewczyny ktore o tym marzą a ja Justina widzę na codzien. Więc zapytałąm się czy ja mogę wybrać tą jedyną :) I się zgodził. Nie daleko mnie stała dziewczyna gdzieś wyglądala na 14 lat. Strasznie płaka aż sie zanosiła więc podeszłam do niej i zapytałam sie czy chce być One Les Loney Girl. Na początku nie usłyszałam od niej odpowiedzi bo byłą w szkou więc złapałam ją za ręke i szłyśmy w stronę sceny. Gdy widziałam płaczoce wszystkie Beliebers miałam ochote je wszystkie zabarc na tą scene ale to było nie możliwe. gdy dziewczyna ,,odzyskałą przytomnosc'' zaczełą mnie ptrzytulać i dziękować. Mówiła mi że uratowałam jej życie. Byłam z soiebie dumna że mogłam chociaż to zrobić dla niej. Gdy Justin zobaczył że to ja prowadzę tą dziewczynę był zdzwiony. Gdy poszłam za scene z tą dziewczyna usłyszałąm jak Justin mówi że zaśpiewa ze mna piosenke ja nie wiedziałam co się dzieje przecież ja nie wiem jaką bede śpwiewać piosenke. Gdy weszłam na scene Justin szepnął mi do ucha że zaśpiewamy Overboard . Ta piosenka byłą mi bardzo znana, bo pare razy śpiewałam ją z Jussem.
Gdy skończyłam śpiewać Justin powiedzał Beliebers że mam jutro urodziny i zaczeły mi śpiewać razem z Jussem było to takie niesamowite ♥ A na koniec dostałam tort i kwiaty :* Byłam taka szczęliwia :) Gdy koncert się skończył cały Bieberteam i ja poszliśmy do restauracjii i tam pokrolili mój tort ze zdjęciem moim i Jussem. Po kolacjii Juss zawiózł mnie do domu :)
M- Justin naprawdę Ci dziękuje nawet nie wiesz jak.
J- Ale nie masz za co ślicznotko jutro jest twój dzień. :*
M- No własnie jutro a nie dziś. Tyle dla mnie zrobiłeś Sweetie, koncert, tort ♥ Naprawde nie musiłałeś
J- Sweetie to przystawka, koncert to lunch, a tort to obiad :)
M- Ja cię nie ruzmiem :D O co chodzi z tym jedzeniem :*
J- Głuptasku to nie chodzi o jedzenie :) Tylko o prezenty :*
M- Więc co będzie na kolacje ? hah
J- Przed kolacją jest jeszcze drugi obiad, potem podwiezorek, a następnie kolacja :)
M-Oj Justin, a więc co bedzie na 2 obiad haha :D
J- Na 2 obiad będzie to :*
Wtedy Justin złączył nasze usta, było to nie samowite, z pocałunku stał się namiętny pocałunek, było to nie ziemskie jego usta były goroące i takie słodkie. Gdy się oderwaliśmy Justin poaptrzył mi prosto w oczy i znou mnie pocałwał czułam się nie ziemsko.
M- Ja już muszę isć i jeszcze raz dziękuje Ci Justin za prezenty :* Paa.
J- Megg!
M- Tak ?
J- Czy oczymś nie zapomiałaś ?
M- Wydaje mi się że nie :)
J-Nie pożegnałaś się ze mną.
M- Jak nie. mowiłam paa. :*
J- Ale mi chodzi o to.
Wtdy Justin oprał mnie o samochóg i zaczął mnie całować a w tamtej chiwli zaczął padać deszcz, było to takie romantyczne, krople deszczu spływały nam na usta. Poczułam jak motylki latają mi w brzuchu. Wtedy wiedziałam że kocham Justina. To był ten jedyny.
M- Justin ja naprawde muszę isć zobacz jestm cała mokra i pewnie rozmazana.
J- Teraz tez wyglądasz pięknie. :*
M- Dobraa pa Justin, :*
J- Paa Megg. Justin musnął delkatnie moje usta, ♥♥
-------------------------------------------------------------------

 CZYTASZ=KOMENTUJ

Jeżeli będzie 5 komentarzy(nie liczą sie od tej samej osoby) dodam kolejny roździał :*
Przepraszam za jakiekolwiek błędy :).


+Alicja Wieczorkiewicz
+Julie Writes
+Natalia Stec
+Patricia Szymańska
+Anna Kąpińska
+Sandra Pyda








9 komentarzy:

  1. 5 No więc ile mam czekać HAHA Pisz bardzo fajny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha twoje komentarze liczą sie jako jeden :) Przyrko mi :* haah to było dobre :)

      Usuń
  2. Świetne!! Proszę pisz, pisz, pisz;***
    Czekam z niecierpliowscia i kocham, kocham, kocham ;*** <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Twoje opowiadania sa zawaliste , pisz dalej nie moge doczekać sie następnego rozdziału :* :* Kocham ♥ ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Super, czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń

Zostaw po sobie komentarz :)